Ochrona malin. Trzeba wyprzedzać zagrożenie o krok

Aby plantacja malin przynosiła zbiory wysokiej jakości, musi być prawidłowo prowadzona. Wszystko zaczyna się od wyboru odpowiedniego stanowiska, a kolejne kroki to utrzymanie krzewów w dobrej kondycji i skuteczna ochrona – przede wszystkim stosowanie optymalnie dobranych substancji aktywnych do zapobiegania infekcjom grzybowym i ich zwalczania. Brak zabezpieczenia plantacji przeciw chorobom to nie tylko ryzyko utraty znacznej części plonu, ale również całych roślin.

Maliny 3.jpg

W segmencie owoców miękkich maliny są produktem bardzo chętnie wybieranym przez polskich konsumentów – zajmują drugie miejsce po truskawkach, na które sezon jest jednak bardzo krótki. Natomiast okres owocowania malin staje coraz bardziej wydłuża się – zbiory odmian letnich zaczynają się w lipcu, a jesiennych kończą w październiku lub niekiedy wraz z pierwszymi przymrozkami. Oznacza to, że przez ponad trzy miesiące na rynku dostępny jest świeży, wartościowy i zdrowy produkt, jakiego oczekują klienci.

Polscy plantatorzy zbierają ok. 110-120 tys. ton malin rocznie, w zależności od sezonu – w latach nieurodzajnych poniżej 100 tys. ton. Prawdziwy zagłębiem malinowym jest Lubelszczyzna, to stamtąd pochodzi ok. 70-80% polskich malin. Także w woj. mazowieckim, podkarpackim i zachodniopomorskim prowadzona jest uprawa tych owoców, choć na znacznie mniejszą skalę. Polska to piąty na świecie producent malin, z 9-procentowym udziałem w globalnej produkcji – a jednocześnie największy w Unii Europejskiej (ponad połowa malin w UE uprawiana jest w naszym kraju) i drugi w Europie. Około 25% tych owoców z polskich plantacji znajduje zbyt na świeżym rynku, a nawet 60-70% jest przeznaczone do mrożenia. Największym odbiorcą mrożonych malin są Niemcy – to właśnie za naszą zachodnią granicę trafia ok. 30-35% tego eksportowanego produktu. Dla plantatorów, którzy zdecydowali się na uprawę malin lub chcą się nią zająć, są to dobre wiadomości. Przy tej skali produkcji i popytu w kraju oraz na rynkach zagranicznych nie powinni mieć problemów ze zbytem swoich owoców, zwłaszcza jeżeli pochodzą one z zadbanych, prawidłowo prowadzonych plantacji i są wysokiej jakości.

Trudności w uprawie malin

W uprawie malin występuje kilka kluczowych problemów, które trzeba wziąć pod uwagę. Największym zagrożeniem są choroby i szkodniki, jakie mogą wystąpić na plantacji i doprowadzić do zmniejszenia uzyskiwanego plonu. Kolejny niesprzyjający czynnik to niestabilna pogoda – szczególnie długotrwałe, silne opady deszczu albo utrzymująca się susza. Najtrudniejsze są te okresy, kiedy przed dłuższy czas występuje wysoka wilgotność, ponieważ wtedy dochodzi do porażenia roślin przez najgroźniejsze choroby grzybowe. Realny problem dla plantatorów stanowi również brak rąk do pracy w czasie zbiorów. Zdarza się, że wynagrodzenie pracowników stanowi nawet 50% stawki uzyskiwanej ze sprzedaży plonów. Co prawda istnieją kombajny do zbierania malin, jednak w praktyce używa się ich bardzo rzadko – przy tak delikatnych owocach znacznie korzystniejszy jest zbiór ręczny, zwłaszcza gdy dla odbiorców liczy się jakość i wygląd produktu. Niektórzy producenci przeprowadzają próby z maszynami do zbioru porzeczek, ale nie sprawdzają się one, ponieważ powodują znaczne uszkodzenia owoców. W tym roku początek sezonu był dla malin bardzo trudny ze względu na panującą wiosną i latem suszę oraz wysokie temperatury, negatywnie wpływające na kondycję roślin. Obecnie owocowanie malin letnich już zakończyło się, natomiast maliny jesienne są w połowie okresu owocowania. Niepokojące dla plantatorów są tendencje cenowe – po korzystnym rozpoczęciu sezonu stawki w skupie znacząco spadły, jednak w ostatnich dniach pojawił się trend zwyżkowy, który być może utrzyma się. Mimo tych wahań warto konsekwentnie dbać o uprawy, ponieważ wraz z sezonowo malejącą dostępnością tych owoców ceny skupu mogą wzrosnąć.

maliny 4.jpg

Choroby malin – co warto wiedzieć?

Do najgroźniejszych chorób tej uprawy należy szara pleśń malin, której sprawcą jest grzyb Botrytis cinerea. Główną przyczyną jej występowania jest utrzymująca się wilgoć. Przenoszone wraz z kroplami wody patogeny infekują tkanki roślin już na początku okresu kwitnienia, a porażenie może obejmować wszystkie naziemne części rośliny: kwiaty, owoce, całe pędy. Kwiaty porażone szarą pleśnią stają się brunatne i zamierają. Zainfekowane niedojrzałe owoce ciemnieją i zaczynają gnić, mają charakterystyczny szary nalot, aż w końcu usychają. Jeżeli na krzewach występują jednocześnie kwiaty i owoce, choroba obejmie też kolejne tury kwitnienia i owocowania. Niestety szara pleśń malin może zniszczyć bardzo dużą część plonu. Jednak to nie wszystko: jeżeli dojdzie do zajęcia całych roślin, zgniją one, więc oprócz owoców plantator straci też krzewy. Żeby skutecznie zwalczyć tę chorobę, należy wykonać zabieg fungicydowy w środku kwitnienia, następnie pod koniec, a także po sezonie zbiorczym i wycięciu chorych roślin. Pełna ochrona powinna trwać przynajmniej dwa miesiące – dotyczy to zwłaszcza malin jesiennych, które są bardziej narażone na infekcje, ponieważ w tym okresie utrzymują się rosy i panuje znacznie większa wilgotność niż w okresie letnim.

Zagrożeniem dla malin jest również zamieranie pędów. Sprawcami może być kilka rodzajów grzybów, m.in. Didymella applanata i Leptosphaeria coniothyrium. Powszechnie występują dwa rodzaje tej choroby – tzw. przypąkowe zamieranie pędów oraz zamieranie pędów głównych. Ochrona powinna być rozpoczęta wcześnie, ponieważ zainfekowane mogą zostać młode, szybko rosnące pędy o długości 10-20 cm. Gdy wystąpią objawy porażenia, trzeba jak najszybciej wykonać zabieg interwencyjny. Jeżeli nie nastąpi to w odpowiednim momencie, porażenie poskutkuje obumarciem całej rośliny.

Zarówno w przypadku szarej pleśni, jak i zamierania pędów malin do porażenia dochodzi w wilgotnych warunkach. Najbardziej narażone na infekcję są młode, szybko rosnące pędy. Trzeba też pamiętać o innych czynnikach, które sprzyjają rozwojowi chorób grzybowych. Należą do nich m.in. brak przewiewu na plantacji oraz ciężkie, mało przepuszczalne gleby – wyjaśnia Tomasz Boruch, doradca z INNVIGO. – Dlatego trzeba zwrócić uwagę na stanowisko, na jakim zakłada się plantację. Gleba nie powinna być zbyt ciężka, a teren nie może być zacieniony, żeby słońce dochodziło do roślin i był zapewniony przepływ powietrza. Gdy miejsce uprawy malin jest właściwie dobrane, łatwiej zwalczać choroby, które zresztą będą miały mniejsze nasilenie. Trzeba też utrzymywać prawidłową, niezbyt dużą gęstość łanu. Jeśli chodzi o ochronę, ważne, żeby podejmować działania wcześniej, a nie kiedy już wystąpi choroba. Żeby mieć ładną, zadbaną plantację i dobre plony, trzeba wyprzedzać zagrożenie o krok.

Maliny 1.jpg

Sprawdzona ochrona fungicydowa malin

Kondycja plantacji i jakość owoców zależą od prawidłowo prowadzonej ochrony. Dlatego istotna jest częstotliwość wykonywania zabiegów oraz zastosowanie odpowiednich środków, opartych o substancje, które uzupełniają się i współdziałają. Ich zadaniem jest zabezpieczenie roślin przed chorobą, jak również zwalczanie choroby, gdy dojdzie do infekcji. Dotyczy to szczególnie malin jesiennych, które owocują przez długi okres – od początku sierpnia do października – i muszą mieć zapewnioną skuteczną ochronę przez cały ten czas.

Sprawdzonym rozwiązaniem, przeznaczonym do zwalczania głównych chorób malin, jest fungicyd Puenta 62,5 WG firmy INNVIGO. Zawiera on dwie substancje aktywne o różnym mechanizmie działania: cyprodynil i fludioksonil. Fludioksonil działa kontaktowo, a cyprodynil systemicznie, czyli szybko wnika do wnętrza rośliny, gdzie wykazuje natychmiastową, długo utrzymującą się aktywność. Preparat można stosować zapobiegawczo i interwencyjnie, w momencie pojawienia się pierwszych objawów choroby. Puenta 62,5 WG jest zarejestrowana w malinach do zwalczania szarej pleśni oraz zamierania pędów, może być też stosowana przeciwko antraknozie w uprawach małoobszarowych. Jednorazowa dawka produktu wynosi 0,8-1 kg/ha, a liczba zabiegów w sezonie to 2 (przeciw zamieraniu pędów) lub 3 (przeciw szarej pleśni oraz antraknozie). Wymagany okres karencji trwa 7 dni. Preparat należy aplikować, gdy temperatura jest poniżej 20 stopni C, czyli w praktyce latem zabiegi powinny być wykonywane wieczorem lub rano. Puenta 62,5 WG jest dostępna w opakowaniach 1-kilogramowych, a także mniejszych, o wadze 0,25 kg.

Puenta 62,5 WG jest naszym najważniejszym preparatem do zwalczania chorób malin. Trzeba jednak pamiętać, że powinno się zmianować substancje, żeby uniknąć powstawania odporności patogenów – mówi Tomasz Boruch. – W ofercie INNVIGO plantatorzy malin znajdą też fungicyd Batalion 450 SC, którego substancją aktywną jest pirymetanil. Preparat ten ma rejestrację w malinach do zwalczania szarej pleśni i zamierania pędów. Działa powierzchniowo, stosuje się go zapobiegawczo i interwencyjnie w dawce 1,66 l/ha – w pełni kwitnienia lub po zbiorze owoców i wycięciu starych pędów. Warto podkreślić, że produkt ma tylko 3-dniową karencję. W przypadku malin jesiennych, gdy owocowanie trwa podczas opadów deszczu i nasilenia choroby, można zerwać owoce i wykonać zabieg. Po trzech dniach rośliny są zabezpieczona, można więc ponownie prowadzić zbiory.

  • Słowa kluczowe:
  • Fungicydy